Ale tak naprawdę to komiksiarzem zostałem dwa dni temu. Natchnęły mnie te wspaniałe dzieła wyszperane na Stopklatce. TO dzieło i TO dzieło. W przypływie natchnienia stworzyłem na kanwie jednego z nich swoje dzieło. Podobno równie marne jak pierwowzór, ale ja zamiast brać to za komplement, wolę po prostu uznać, że zostałem niezrozumiany, jak wielu wybitnych twórców przede mną Beware:
Kurde. Ale jak tak teraz myślę, to „Beware” przypomniało mi, że komiksiarzem zostałem jeszcze wcześniej tworząc: