×

Piszemy pierwszy pollywoodzki film

Zaczęło się niewinnie. O TAK. A teraz jest już ciąg dalszy. Wrzucam, bo bez wątpienia wszystkich Was bardzo to interesuje! 🙂

Z ROZJAŚNIENIA

PLENER. ŁĄKA. DZIEŃ

JANEK KOWALSKI stoi pośród łanów zboża i przygląda się biało-czarnej krowie. Zaczyna śpiewać.

(na melodię „Haule Haule” – potrzeba trochę wyobraźni i dobrej woli)

JANEK KOWALSKI (śpiewa)

Kocham, kocham /xn

Tam na polu stoi krowa i muczy
Miłość moja gdzieś po świecie się włóczy
Piękna mućka mi ją tak przypomina
Że hej

Ech

Hen tam w gnieździe, tam wysoko jest bociek
Minął jeden za nim drugi już roczek
Chciałbym lecieć tak daleko jak ptaki
Do niej

Lecz czy uda mi się ta sztuka
Czy dam radę ją gdzieś odszukać
Tego nie wiem lecz wierzę mocno w to
I śpiewam głośno piosnkę tę

Kocham, kocham cię moja miła, kocham cię
Ty rozświetlasz życia mrok
Kocham, kocham cię moja miła, kocham cię
Do zakochania jeden krok

Kocham, kocham /xn

MĘŻCZYZNA (OFF)
Jaaankuuu!

Na pole wchodzi obszarpany dziad z długą brodą. To chirurg z miejscowego szpitala uniwersyteckiego – ROMAN ZNACHOR. Podchodzi do JANKA.

ROMAN ZNACHOR
Szukałem cię wszędzie, a ty śpiewasz do krowy.

JANEK KOWALSKI
Ona muczy mi wieczorem do snu, ja za dnia śpiewam jej do żucia trawy.

ROMAN ZNACHOR
Ech, normalny człowiek po takim uderzeniu młotkiem, by stracił życie, a w najlepszym przypadku pamięć. A ty zyskałeś liryczną duszę.

JANEK KOWALSKI
A o co w ogóle chodzi? Bo muszę jeszcze zaśpiewać jednemu kundlowi i kukułce.

ROMAN ZNACHOR
Rehabilitacja dobiegła końca. Wszyscy myśleli, że po tym uderzeniu młotkiem, które zadał ci Marcel nie żyjesz, ale stało się inaczej. Wyleczyliśmy cię. Możesz iść szukać swojej zemsty.

JANEK KOWALSKI
Minęły dwa lata, gdzie ja ich teraz znajdę.

ROMAN ZNACHOR
Wejdź na forum bollywood.pl, tam coś ostatnio piszą na temat Marcela. Może tam…

ROMAN urywa w pół słowa. JANKA już nie ma. Pobiegł w stronę miejscowej kafejki internetowej. Krowa przestaje żuć trawę i nie wie, co ma teraz robić…

WNĘTRZE. PRZEDZIAŁ W POCIĄGU. DZIEŃ

JANEK KOWALSKI śpi ze słuchawkami na uszach. Pociąg zatrzymuje się. Gwałtowne szarpnięcie budzi JANKA. Otwiera oczy i zdejmuje słuchawki. Ze słuchawek słychać muczenie krowy. JANEK naciska przycisk STOP w walkmanie i powoli wstaje do wyjścia.

JANEK KOWALSKI (OFF)
A więc dojechałem. Nie byłem pewien, co mnie tu czeka, ale musiałem coś zrobić. Na forum bollywood.pl nie znalazłem żadnej wskazówki, gdzie szukać Marcela i tej głupiej krowy, która z nim uciekła, ale znalazłem coś innego. Namiary do gościa, który mógł mi pomóc się zemścić. Nie było łatwo go namierzyć, ale w końcu mi się to udało. Skontaktowałem się z nim, a teraz przyjechałem do niego. Prosto do Hajderabadu.

JANEK KOWALSKI zbliża się do wyjścia z pociągu.

PLENER. DWORZEC KOLEJOWY W HAJDERABADZIE. PERON. DZIEŃ

JANEK KOWALSKI wysiada z pociągu. Staje na peronie i rozgląda się dookoła.

WNĘTRZE. DWORZEC KOLEJOWY. DZIEŃ

Oto MĘŻCZYZNA. Stoi odwrócony plecami. Długi płaszcz powiewa na wietrze. Ostrogi kowbojek błyszczą we wpadających przez okna promieniach słonecznych. MĘŻCZYZNA poprawia ruchem dłoni fryzurę. Do wytartych dżinsów dopina pas z nabojami, a do kabur płynnym ruchem wsuwa dwa kolty. Znów poprawia włosy. W zbliżeniu na usta widać jak przygryza zapałkę. Wyjmuje ją z ust, odpala o podeszwę buta i zapala papierosa. Splata palce obu dłoni wyginając je. Słychać trzask stawów. MĘŻCZYZNA szykuje się do walki. Zbliżenie na półprzymknięte oczy. MĘŻCZYZNA znów poprawia fryzurę. Sięgając za siebie sprawdza, czy maczeta jest na swoim miejscu w pochwie umieszczonej na plecach. Staje w rozkroku z dłońmi na swoich koltach.

MĘŻCZYZNA
Thumbs Upa!

Z okienka kiosku spożywczego wyłania się DŁOŃ z Thumbs Upem. MĘŻCZYZNA przechyla butelkę i opróżnia jednym łykiem jej zawartość. Gdy odsuwa butelkę od ust w końcu widać jego twarz gorejącą w słonecznych promieniach. To KUBA WESOŁOWSKI!

Żartuję. Oczywiście, że to MAHESH BABU!

PLENER. DWORZEC KOLEJOWY W HAJDERABADZIE. PERON. DZIEŃ

JANEK KOWALSKI sprawia wrażenie zagubionego. Dwie walizki leżą u jego stóp, a on rozgląda się niepewnym wzrokiem po peronie. Widać, że jest tu po raz pierwszy.

MAHESH BABU (OFF)
A więc to ty chcesz, abym został twoim sensejem?

JANEK KOWALSKI odwraca się gwałtownie w stronę głosu. Mierzy MAHESHA BABU badawczym spojrzeniem.

JANEK KOWALSKI
Skąd znasz język polski?

MAHESH BABU
Mistrzu.

JANEK KOWALSKI
Tak, o co chodzi?

MAHESH BABU patrzy na niego zniecierpliwionym wzrokiem. JANEK kuma.

JANEK KOWALSKI
Skąd znasz język polski, mistrzu?

MAHESH BABU
Miałem wolny weekend. Nauczyłem się w sobotę, utrwaliłem materiał w niedzielę.

JANEK po raz kolejny mierzy MAHESHA badawczym spojrzeniem.

JANEK
Nie gorąco ci w tym płaszczu, mistrzu? Żar się z nieba leje, czterdzieści stopni w cieniu…

MAHESH
Nie. Wszystko dlatego, że zachowuję zimną krew.

JANEK
Zimną krew?

MAHESH
Pierwsza zasada postępowania hiroła: zawsze zachowuj zimną krew.

JANEK
To znaczy?

MAHESH
Posłużę się przykładem. Potem sobie to zanotujesz, teraz słuchaj. Parę minut temu kupowałem Thumbs Upa. Wiesz, ile rzeczy może się zdarzyć podczas kupowania Thumbs Upa? Sprzedawca nie dosłyszy co chcesz i prosi cię siedem razy, żebyś powtórzył. Potem chce zgodną kasę, a Ty oczywiście nie masz dziewięciu pajs. No to on wydaje ci bez jednej pajsy i myśli, że to nie szkodzi. I tak dalej. Łatwo się zdenerwować. A jak już się zdenerwujesz, to jesteś ugotowany. 40 stopni w cieniu, pot po plecach, krople na czole. Choćby w samym dhoti. A jak jesteś ponad to, zachowujesz zimną krew, to możesz chodzić nawet w kożuchu. Właśnie po tym najlepiej poznać hiroła – zawsze zachowuje zimną krew. Gdy już skończymy trening, ty też będziesz hirołem.

JANEK
Po czym jeszcze poznać hiroła, mistrzu?

MAHESH
To polski film, nie?

JANEK
No.

MAHESH
No to będzie trudno. Widzisz, gdybyśmy byli w indyjskim filmie to poznałbyś go po tym, że mija pół godziny odkąd na ekranie pojawią się jego buty, aż do zobaczenia jego twarzy. Weźmy mnie. Teraz kupowałem Thumbs Upa. W Indiach nakręciliby to tak, że wszyscy by myśleli, że jakiś twardziel zaraz zacznie nawalać swoich wrogów. Poprawianie włosów, zapałka w ustach, każdy szczegół. A skoro to jest polski film, to pewnie hiroł pojawi się tak samo jak i jakiś badyl z czwartego rzędu tancerzy. Są jednak inne, subtelniejsze sposoby na rozpoznanie hiroła.

MAHESH przygląda się twarzy JANKA. Coś mu się w niej nie podoba.

MAHESH
Będziesz musiał zapuścić wąsa.

JANEK
Ejże, ledwo dwa dni temu go zgoliłem, żeby nie wyglądać jak wąsata pierdoła.

MAHESH
Błąd! U nas kto ma wąsa, ten ma władzę.

JANEK
Ty nie masz wąsa, mistrzu.

MAHESH
Mam, tylko gdzie indziej…

Krępująca cisza. Po pół minucie do JANKA w końcu dociera znaczenie tych słów. Zanim jednak się odzywa, uprzedza go MAHESH

MAHESH
Dobra, nie stójmy tu na peronie jak te dwie sieroty. Idziemy do mnie. Zjesz coś, położysz się spać, a od jutra zaczynamy trening. Przygotuj zeszyt i długopis. Jutro pierwsze lekcje poświęcimy dokładnemu omówieniu budowy maczety.

JANEK (OFF)
Zaczynało się ciekawie.

ZACIEMNIENIE

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004