×

Rzuć kamieniem…

…a trafisz w film, który wkrótce doczeka się remake’u. Przy czym mowa o najszerszej z możliwych definicji tego słowa czyli o przeróżnych wskrzeszeniach, zsequelowaniach, zprequelowaniach i innych takich.

Oto garść kolejnych kandydatów.

Matrixów było już pięć. Matrix, Reloaded, Revolutions, Animatrix i John Matrix. Powrócił Terminator, powróci Predator (nie wiem, pisałem już, że Robert Rodriguez planuje nakręcić „Predators”, w którym gdzieś pisało, że znów pokaże się Arnie, choć prawda jest taka, że przez ostatnie dwa lata miał pojawić się już w takiej ilości filmów, że jeden mniej, jeden więcej nie sprawi różnicy skoro i tak nigdzie się nie pojawi), to czemu by nie Commando.

Plota to tak wielka, że nie ma żadnych innych konkretów poza takim, że: ptaszki w australijskiej gazecie ćwierkają, że będzie nowa wersja „Commando”. The End.

A ze szwarcenegerów to jeszcze „Pamięć absolutną” mają zamiar zrobić raz jeszcze.

Swoją drogą, nie mam pojęcia co to, czy to film, czy tylko jakaś parodia, ale jeśli to pierwsze, to okazuje się, że Hollywood wyprzedzili ruscy ze swoją wersją „Commando”:

Russian Commando

Hmm, plakat do tego też jest. „Day D” się zwie ów film(?):

I link do IMDB też ma. Hmm…

***

To nie pierwsza inwazja ruskich na amerykańskie dobra. Znacie ten film?

Red Dawn

Będzie remake.

***

Pierwszą „Piranię” zrobił Joe Dante. Drugą zrobił na spółkę z kimś tam James Cameron. Trzecią zrobi Alexandre Aja. Wieść to w ogóle nie jest nowa, nowe są za to foty Kelly Brook prosto z planu filmu:

Więcej fotek TUTAJ

***

Będzie też nowy „Heavy Metal”. Takie stare, kultowe i rysunkowe (tak, dalej nie lubię animków). Z produkcją związany jest David Fincher, ale sprawa nie jest pewna. Jeśli wypali to nowy HM również będzie animowany i podobnie do oryginału składał się będzie z kilkunastominutowych segmentów wyreżyserowanych przez różnych reżyserów.

Fincher nie Fincher, skoro animowane to nie ma się czym podniecać. A nawet gdyby nie było animowane, to i tak Fincher zrobił tylko jeden dobry film. No, półtora…

***

Ćwierkają tu i ówdzie o nowej Buffy pogromczyni wampirów. Nowa Buffy rzeczywiście ma być nowa, bo jeśli powstanie to nie będzie żadną kontynuacją, a rozpoczęciem wszystkiego od początku (do remake’a, sequela i kolegów dochodzi (dawno już doszło) nowe określenie – revive). Z produkcją nie będzie nikt związany z oryginalnym serialem, a Arę Michelle Gellar ma zastąpić Megan Fox.

Jednym słowem Buffy dołącza do znamienitek kompanii następnych projektów związanych z panną Fox, wśród których znaleźć możemy Wonder Woman, Tomb Raiderkę i She-Hulkową.

Megan Fox wygląda tak:

***

Nowy Batman będzie, czy nie – Eddie Murphy chciałby zagrać Riddlera. Nie wiadomo tylko co na to Jim Carrey. Według mnie powinien zagrać gliniarza z Beverly Hills i będzie sprawiedliwie.

Tak, nowy „Gliniarz…” też ma być. Brett Ratner już nawet zaczął scenariusz pisać, ale chyba nie napisał w końcu, a stanęło na tym, że jedne wróble ćwierkały, że nowy „Gliniarz…” ma być PG-13, a inne, że wcale nie. Eddie natomiast by chciał, żeby zrobili czwórkę, ale nie chciałby, żeby była „tak samo gówniana jak trójka”.

***

A póki co trwają sto siedemdziesiąte dziewiąte przymiarki do obsadzenia kinowej wersji „Drużyny A”. Do roli Hannibala kandyduje aktualnie Liam Neeson, co nie da się ukryć jest wyborem wielce nietrafionym. Bużkę ma zagrać Bradley Cooper, który pasuje bardziej, choć z nazwiska to i tak wciąż go chyba nikt nie zna.

***

Po krwawych (a w zasadzie kwasowych) zmaganiach z Predatorem, na ekran kinowy ma powrócić Alien. Tym razem w formie prequela. Film wyreżyserować miał niejaki Carl Rinsch, któego nikt nie zna i który żadnego porządnego filmu nie nakręcił do tej pory (w ogóle chyba nie dłubał przy pełnym metrażu). Kogoś więc dziwi, że szefowie studia Fox powiedzieli, że żółtodziobowi kasy nie dadzą i póki filmu nie nakręci Ridley Scott, to film nie powstanie?

Bracia Scottowie mieli jedynie wyprodukować prequel „Aliena”, a teraz to cholera wie.

***

Filmów XXX do tej pory powstało już pewnie kilkadziesiąt tysięcy. Takich bez nagich ludzi na razie dwa – jeden z Vinem Dieselem, drugi z Ice Cube’em. Kto wie, kto wie, Vin Diesel być może powróci po raz drugi do roli Xandera Cage’a w „xXx: The Return of Xander Cage”. Jeśli nawet tak się stanie, to filmu nie wyreżyseruje reżyser pierwszej części Rob Cohen. Cohen dostał co prawda propozycję wyreżyserowania trzeciego XXX, ale powiedział, że nie ma czasu i jak producenci chcą to mogą na niego poczekać, a jak chcą to niech biorą kogoś innego i się nie obrazi.

Producenci najprawdopodobniej wybiorą bramkę numer dwa.

***

Który reżyser marnuje się najbardziej robiąc słabe filmy dla dzieci? Robert Rodriguez, zgadza się. Wkrótce w kinach jakaś kolejna jego pierdoła o kolorowym magicznym kamyku, ale to nie wszystko, bo już przymierza się do nakręcenia kinowej wersji Jetsonów.

Tak, tych Jetsonów:

The Jetsons

***

I to zapewne nie są wszystkie niusy dotyczące nadchodzących remake’ów, ale pies sadzi takie bąki, że muszę się iść przewietrzyć, bo inaczej się zagazuję…

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004