Taka mnie naszła głęboka myśl po przeczytaniu tego komentarza:
Głęboka myśl, która mnie naszła:
A żeby nie zostać gołosłownym, to pierwszy z brzegu przykład:
Swoją drogą zapomniałem na niego odpowiedzieć. A to teraz odpowiem:
Nie zgadzam się z tym co napisał krytykant. Niestety, takie czasy, że modne jest przypieprzanie się do wszystkiego, co napisane w sieci, począwszy od literówek, zapominając o tym co kiedyś było normą: przygotowaniu do dyskusji poprzez zaznajomienie się z czymś więcej niż jedna recka zanim zacznie się dziobem kłapać („Zbrodnia i kara” Dostojewskiego została napisana przy pomocy tego samego zestawu 32 liter co i komentarz, a mimo to nie ma tam banalnych pierdół jak w powyższym komentarzu). Krytykantowi proponuję wynalezienie leku na raka, może to sprawi, że mu podskoczy mniemanie o sobie, bo pisanie banałów po sieci z pewnością tego na dłużej niż chwilę nie sprawi.
😉 [Tak, teraz mnie podskoczyło mniemanie o mnie ;)]
Podziel się tym artykułem: