Przychodzi Amitabh Bachchan do schroniska dla zwierząt i mówi:
– Chciałbym zabrać jakiegoś zwierzaczka. Spieszy mi się, więc proszę mi coś polecić.
Nadgorliwy pracownik schroniska podobny do Shahrukha Khana odpowiada:
– Proszę pana. Mamy szeroki wybór zwierzaczków. Mamy kotki, pieski, króliczki, świnki morskie…
– Trudny wybór, a mnie się spieszy. Może by pan jednak coś konkretnego polecił?
– No to może pieska?
– Wspaniale! Może być piesek. To poproszę jednego, jakiegoś ładnego – Amitabh patrzy na zegarek. Już jest spóźniony. Nadgorliwy pracownik schroniska podobny do Shahrukha Khana nie daje za wygraną.
– Rasowego czy kundelka?
– Rasowego.
– Czarnego, beżowego, białego, w łatki, rudego, szarego?
– Czarnego – patrząc na zegarek odpowiada coraz bardziej poddenerwowany Amitabh.
– Jamnik, jork, buldog, chow-chow, husky, chart afgański…
– Buldog.
– Francuski czy angielski?
– Francuski.
– Piesek czy suczka?
Tu już Amitabh nie wytrzymał i bliskim płaczu głosem ryknął na pracownika schroniska podobnego do Shahrukh Khana:
No i w końcu Amitabh dostał Amatabhę:
Podziel się tym artykułem: