Wybaczcie kolejną notkę (tym razem mininotkę) o Bollywood, później napiszę coś normalnego, obiecuję (z drugiej strony na normalne notki nie ma żadnego odzewu ;P), ale tak tylko chciałem się wykrzyczeć, że autorytety się nie znają. Wróciłem bowiem do „Superstara” i się męczę z napisami, a jeszcze bardziej z filmem, który jest nudny ;P No i w końcu po pięćdziesięciu minutach coś ciekawego – piosenka. No to puszczam ją głośniej, a Asiek:
– Ta piosenka ci się podoba?
– No.
– Bo według nas to najgorsza piosenka w całym filmie.
– Według kogo?
– Według nas, któreśmy widziały ten film w Indiach.
– Też mi autorytety.
;P
Piosenka jest bardzo fajna. O!