Podczas bezcelowego klikania po Internecie natrafiłem na bardzo fajną stronę a na niej znalazłem jeszcze fajniejsze podsumowanie stu (subiektywnie oczywiście) najbardziej przerażających scen filmowych autorstwa niejakiego Roberta Berry’ego (podsumowanie, nie filmy hehe). Bezpośredniego linku do strony ze scenami nie daję, żeby nie spoilerować, co będzie dalej (kto niecierpliwy będzie chciał to bez problemu powinien znaleźć tę podstronę pod podanym wyżej linkiem; lub po wpisaniu zaledwie czterech słów (wśród nich nazwiska autora) w wyszukiwarkę Google’a). Ja ograniczyłem się jedynie do przetłumaczenia.
Jedziemy od końca. Miejsce 100 – „The Wicker Man” (1973)
Sierżant Howie ze Scotland Yardu prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia małej dziewczynki. Podczas śledztwa odkrywa pewną pogańską sektę. Jako prawy chrześcijanin jest zaszokowany kultem seksualności, nagimi tańcami i dziwnymi rytuałami. Odkrywa, że członkowie sekty składają ofiary z dziewic paląc ich ciała wewnątrz ogromnej wiklinowej kukły. Howie nie ma pojęcia kogo tym razem zamierzają poświęcić. Wywołujące ciarki na plecach zakończenie jest spodziewane, ale porywający niepokojącą atmosferą film i tak zaskakuje widza. Każdego roku w Nevadzie, podczas festiwalu Płonącego Człowieka, na cześć filmu Robina Hardy’ego zostaje sfajczona kolejna wiklinowa kukła.
Podziel się tym artykułem:
