Temat lekcji: „Man on Fire”, lekcję prowadzi… nie wiem, Profesor się nie przyznał. Obejrzałem do samego końca „creditsów” i ani słowa. Rzecz dziwna, bo tłumaczenie było w porządku.
A skoro w porządku to dlaczego nie znak jakości tylko lekcja angielskiego? A no bo było trochę ciekawych prz(y/e)kładów.
I ferry them back and forth. They think I’m John Wayne.
Wożę ich w tę i we w tę niczym John Wayne. [Nie znam, co prawda, biografii Johna Wayne’a, ale idę o zakład, że żadnych Japończyków przez granicę nie szmuglował…]
*
– My last bodyguard left. Somebody gave him more money than we could.
– I guess that makes me a bargain then, huh?
– Mój ostatni ochroniarz odszedł. Ktoś zapłacił mu więcej.
– Ja jestem tani.
*
– What happened to your hand?
– It’s a birth defect.
– Co ci się stało z ręką?
– Taka wada.
*
– If you broke all my fingers, then taped them back together, I wouldn’t be able to play piano, but I could still swim.
– Połam mi wszystkie palce. Nie będę mogła grać na fortepianie, ale będę mogła pływać.
[Pominięcie kawałka tekstu czyni polskie zdanie idiotycznym. Z której strony by nie patrzeć.]
*
– He will answer and wait for instructions.
– Odbierzesz i zaczekasz na instrukcje.
*
– Fuck off! Get the fuck out of my fucking house now!
– Wypieprzać stąd!
– I don’t give a fuck about your fucking father!
– Gówno mnie to obchodzi!
*
– One week we’re figuring out which nightclub to go to, and the next thing I’m reading the Bible.
– It’s a good thing. You hold on to it.
– W zeszłym tygodniu myślałam nad wyborem nocnego klubu a teraz studiuję Biblię
– Więc czytaj.
*
– And when do I find out which of the 10 it is?
– Eventually
– A kiedy się dowiem, która jest właściwa?
– Dowiesz się.
*
– I’ll snatch the life right outta you
– Wyzioniesz ducha.
Podziel się tym artykułem: