Tym razem mniej związane z szeroko pojętym AGD, a bardziej sadystyczne rzekłbym:
Dlaczego w filmach, gdy ktoś kogoś dusi, osoba duszona wierzga, próbuje się wyrwać, walnąć w łeb dusiciela, łotewer? Nie byłoby sensowniej wierzgnąć się z raz, dwa żeby nie wyszło podejrzanie i zacząć udawać, że się umarło? Zawsze ze dwie minuty wierzgania jest a potem osoba duszona jest uduszona. Bez sensu. Powinno się według mnie jak najszybciej udać uduszonego, wtedy dusiciel przestaje dusić i dopiero wtedy można by próbować go w jakiś sposób zaskoczyć. No nie?
Podziel się tym artykułem: