×

A ja jechałem wczoraj Maluchem

Ostatni raz za sterami Fiata 126 p. siedziałem spokojnie jakieś 20 lat temu. W domu mieliśmy serię Maluchów i pojawiło się ich tutaj co najmniej ze trzy, ale wtedy posadzili mnie za kierownicą wujkowego fiacika. Wiele z tej przejażdżki nie pamiętam – jedyne co mi się przypomina to coraz głośniejszy głos wujka „Zredukuj do trójki, ZREDUKUJ DO TRÓJKI!”. A skąd ja miałem wiedzieć co to znaczy? Oczywiście nie zredukowałem (choć myślę, że może jednak to było trochęmniej lat temu, bo niby dlaczego mieliby się dać dziewięciolatkowi rozpędzić aż do czwartego biegu) auto pewnikiem zgasło i szybko mnie wygonili z miejsca dla kierowcy. Jestem przekonany, że nie pojeździłem sobie wtedy dłużej niż dwie minuty.

No i od tej pory już ani razu Maluchem nie powoziłem. Zresztą moja motoryzacyjna historia jest i bez tego doświadczenia wyjątkowo uboga.

I właśnie wczoraj uzupełniłem tę lukę w motoryzacyjnym wychowaniu. Wydarzyła się pewna sytuacja, która zmusiła mnie do wpakowania się do tej ciasnej klatki i przejechania tak ponad trzydziestu kilometrów w za dużych butach, które uniemożliwiły trzymanie obu nóg na raz na pedałach. I musze przyznać, że nie było tak źle. Ciasno, ale sympatycznie. Nie był taki zły tej cud krajowej techniki.

To tak w kontekście Roberta Kubicy, który za chwilę wystartuje trochę szybszym samochodem.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004