×

AMBICJA NIE POPŁACA

Szczerze, naprawdę szczerze, chciałem w ten weekend ambitnie pojechać na uczelnię i przesiedzieć na wykładach, bo jeszcze chyba na ani jednym w tym semestrze nie byłem (pomijając fakt, że nei było ich za dużo, bo co trochę jakiś był przeniesiony). Wykłady były w sobotę (jeden) i w niedzielę (dwa). Nie chciało mi się, ale postanowiłem, że będę ambitny (co jest do mnie niepodobne). I co?

W właściwie w ostatniej chwili, zobaczyłem na stronie uczelni, że sobotni wykład jest odwołany. Prawdopodobnie widziałem tę zmianę już wcześniej, ale nie kojarzyłem, że przedmiot, który jest przełożony, to mój pzedmiot. Na szczęście, że to zobaczyłem, bo bym się z lekka zdenerwował, gdybym pojechał na marne. A tak, część mojego ambitnego planu legła w gruzach, czym oczywiście nie byłem jakoś tak strasznie zdruzgotany. Szczególnie, że została niedziela.

W niedzielę pierwszy wykład był o ósmej rano. Nienienie, moja ambicja nie jest aż tak ambitna żeby jechać na óśmą rano. Zresztą to był ten sam wykład co dzień wcześniej go odwołali więc była spora szansa, że i tym razem nie będzie. Podjęcie decyzji o tym by nie wstawać po szóstej rano w niedzielę, nie było wcale trudne. Pojechałem na 10:30 na drugi wykład. I nawet kartki ze sobą zabrałem żeby notować! I co?

Najpierw wykładowca spóźnił się 45 minut, potem odpowiadał z dziesięć minut na pytanie takiej jednej nawiedzonej z roku, potem sprawdził obecność i… kazał nam iść do domu. W efekcie z mojego ambitnego planu przyszło tyle, że nie usłyszałem, a nie zanotowałem ani jednego słowa wykładu.

A ten o 8 rano oczywiście był. Zawsze są, gdy nie mam zamiaru na nie iść. Kiedy zamiar mam, to wtedy zajęć nie ma. Nie pozostaje mi więc nic innego jak tylko co zjazd mieć zamiar chodzić na wykłady – myślę, że w ten sposób uszczęśliwię większość roku.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004