×

WSZYSCY SĄ CHORZY

A skoro wszyscy to ja też. Nie dość, że na ciele, to jeszcze na umyśle, skoro siedzę przed kompem o tej godzinie, a wszystko wskazuje na to, że posiedzę jeszcze przez pół godziny. Dlatego postanowiłem coś napisać żeby mi szybciej zleciało wybudowanie małego transportera. Nieważne, nie musicie rozumieć na co czekam. Szkoda tylko, że każda komórka mojego ciała krzyczy: „nieee! daj spokój! nic nie pisz! nic mądrego nie napiszesz, bo piszesz na siłę, a tak to nigdy nic nie wychodzi!”. I rzeczywiście, piszę na siłę, wbrew sobie. Sobie, któremu nic się nie chce. Ale tak naprawdę nic. Dziś był dzień z gatunku takich, w których kosza dostałaby ode mnie nawet naga Salma Hayek kiwająca na mnie palcem i z napisanym na brzuszku: „PRAGNĘ CIĘ QUENTINIE”.

No wiem, ja to mam wyobraźnię. Zresztą to, to akurat nic. Ostatnio jest taka reklama APAPu z panem Antonim, a mnie w jednym z majaków urodziło się coś takiego: „Muszę ci coś wyznać córeczko. W moim życiu pojawił się pewien pan. Do niedawna był to tylko pan Antoni. pewnego dnia zaprosił mnie na wycieczkę. Przyjechał po mnie i akurat wtedy złapał mnie ten paskudny ból krzyża. Na szczęście pan Antoni powiedział, że to nie szkodzi że nawet lepiej że złamało mnie w krzyżu. Rzucił mnie na łóżko i wykorzystał, że jestem pochylona…”.

Szkoda, że „M jak miłość” jest tak rzadko. Człowiek od razu odżywa na widok Gośki Mostowiakowej. Krew zalewa, scyzoryk się w kieszeni otwiera, ogólnie coś się dzieje. No co to z ababsko jest to się w głowie nie mieści. Widzieliście? Sztefen, sama powiedziała, to kolejny błąd w jej życiu. Gośka ma jakieś dwadzieścia trzy lata, drugiego męża (przy czym pierwszym gej, ale się wątek nie przyjął i nie dali mu skrzydeł rozwinąć), a po drodze dwóch kochanków z których jeden prawie dziadek, a drugi żonaty i też starszy. Ubaw po pachy. O, a jak fajnie darła ryja na siostrę, że jej mieszkania pustego nie zostawiła. Hehehe. Dzięki Bogu za seriale tv. Człowiek przynajmniej sobie uświadamia, że nie jest tak źle nie mieć nikogo. No bo trafić na takie coś jak Gośka, to już lepiej palnąć sobie w łeb.

Dwanaście minut zostało. Jakoś przeżyję gapiąc się bez celu w monitor. A za czternaście minut kładę się spać. Nie za trzynaście, bo nie chcę prowokować jakiegoś pechowego nieszczęścia. Jeszcze się uduszę poszewką od jaśka i co to będzie?

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004