×

RAPORT PLUS OGŁOSZENIE

Nic się nie dzieje, nic mi się nie chce robić, nic fajnego się nie przytrafia. Jesień przyszła, a wraz z nią to beznadziejne uczucie, którego neinawidzę – wszystko mnie mierzi, denerwuje i wkurza. A im dłużej o tym myślę, tym częściej zalewa mnie fala gorąca, którego uczucia też nienawidzę. Co to ma być, menopauza? Nawet na krześle/fotelu/łotewer usadzam się jak Kondrat w „Dniu Świra” i usadzić nie mogę. A na dodatek raz mi jest zimno, a jak się ubiorę, to mi gorąco więc się rozbieram i jest mi zimno i się ubieram… Jak ja nienawidzę jesieni! W tamtym roku jakoś łagodniej ją przeżyłem. A teraz? Co to będzie jak przyjdzie taka prawdziwa, a nie złota, polska, ciepła i w gruncie rzeczy sympatyczna. Fuck! Przez dwa dni nie zrobiłem NIC. Czy to pożytecznego, czy to zupełnie do niczego niepotrzebnego. A na dodatek jakaś choroba nade mną krąży. Ja to na własny użytek „chorobą sierocą” nazywam, choć sierota ze mnie taki jak z banana bumerang.

Dla wszystkich zainteresowanych postępem w pisaniu pracy magisterskiej informacja, że opracowałem plan zaliczenia seminarium bez napisania ani słowa więcej niż do tej pory. Ciekawe czy się powiedzie. Lepiej żeby tak… a zresztą, tak po prawdzie to nie wiem nawet kiedy mam seminarium. Pierwsze zajęcia podobno w tę sobotę, ale 100% pewności nie mam. A looknę se na stronę szkoły w poszukiwaniu straconego planu…

O, fajnie. O ile mnie wzrok nie myli to w październiku tylko dwa razy: „- studia jednolite magisterskie semestr IX: 15 i 29”. No, ale planów wrzucili w trzy dupy, a tego co potrzeba jakoś nie widzę.

Głowa mnie boli od kilku dni. Pilnie poszukiwana jest zimna, kobieca dłoń. Gorące czoło czeka!

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004