Archiwum miesięczne: Maj 2005

TEŻ MI WYCZYN

TEŻ MI WYCZYN

Powiedzieli w telewizorze, że reprezentacja Polski w piłce nożnej jeszcze nigdy nie przegrała w Szczecinie. No i co z tego? W Ogrodzieńcu też jeszcze nigdy nie przegrała i jakoś o tym to nie powiedzą!

Czytaj dalej »

ONG BAK

ONG BAK

Dzisiejszy mecz reprezentacji Polski w piłce nożnej powinien być opatrzony czerwonym kwadratem w rogu ekranu. Mam nadzieję, że nikt nie beknie za to niedopatrzenie, bo przecież ciężko było przewidzieć, że przyjadą jakieś smoluchy z Albanii i zamiast grać w piłkę zajmią się używaniem tych części ciała i części piłkarskiego ubioru do celów dla nich nieprzeznaczonych. Trochę też wina naszych piłkarzy, ...

Czytaj dalej »

NO I CO?

NO I CO?

No i nico. Spać mi się chce, oczy mnie bolą, upał jak w tropikach, pisać mi się nie chce, coś mi się chce robić, ale nie wiem co… eee, do dupy to wszystko. Imprezowanie jest fajne w czasie imprezowania, ale rano jak już jest po imprezie to człowiek zadaje sobie tylko jedno pytanie: i na co mi to było? Ani ...

Czytaj dalej »

147

147

Na oko mniej więcej tyle razy padł mi dzisiaj komp. A, że zwykle pada co pół minuty, to niektóre maile pisałem z siedem razy zanim napisałem i się wysłały. I naprawdę chciałem coś obejrzeć, ale że mówiłem sobie: „jeszcze tylko to wyślę i oglądam”, to nic nie obejrzałem, bo „jeszcze tylko” trwało pół godziny na każdą planowaną operację.

Czytaj dalej »

DZIENNIK BRYDZI NOWAK (53)

DZIENNIK BRYDZI NOWAK (53)

20 września, czwartekna pokładach statków kosmicznych nie pije się i się nie pali – pora umierać Zając zebrał całą naszą czwórke w wielkiej, śnieżnobiałej sali. Po jednej stronie stołu siedziałyśmy ja, Pati, Samanta i Lucyna, a po drugiej Zając. Uśmiechał się do nas… chyba się uśmiechał, ten grymas mógł wskazywać na wszystko.– Nie ma czasu. Postanowiłem przyspieszyć waszą misję. Sądziłem, ...

Czytaj dalej »

DZIEŃ 246

DZIEŃ 246

„- Zawsze jak jestem w Warszawie to spotykam kogoś znanego.– No i kogo znanego widziałeś ostatnio?– No właśnie nie pamiętam jak on się nazywa…” – Muniek

Czytaj dalej »
www.VD.pl