×

ALE MAM ROMANTYCZNIE

Se oświeciłem świeczkę jak normalnie jakiś pedał i patrzę na koty jak rzucają cień na ścianę. Bo to wicie takie specjane coś z kotami, co się za to wkład wsadza, knot podpala i voila. Tak czy siak romantycznie. Jeszcze jakby mi się jakaś panna pojawiła niespodziewanie na łóżku, to by był full wypas. No, ale nie można mieć wszystkiego. Kłopot w tym, że ja prawie nic nie mam – tylko te koty podświetlone. Nie wiem skąd je Cruella wytrząchała, ale pojawiła się dzisiaj w domu z dwoma ich parami i ja sobie jedną wziąłem. Nie wiem po co, ale przynajmniej jest o czym notkę pisać.

Dzień dzisiejszy był do dupy całkowicie od samego początku. Stąd w tytule jednego z poprzednich wpisów ten „źle czujący się człowiek”. To zdaje się kobiet przypadłością jest intuicja, nie? No więc ja choć kobietą nie jestem (zewnętrznie na pewno) to też mam taką intuicję. Zawsze jak ma się wydarzyć coś złego, to ze mną źle się dzieje już wcześniej. Głowa boli, samopoczucie kijowe, dreszcze i inne pierdoły. I gdy coś takiego mnie dopada, to już wiem, że coś się wydarzy niedobrego. Szczególnie, gdy nie mam żadnych powodów do zmartwień, bo wszystko jest tip top. No i dzisiaj się właśnie tak czułem jak kot wyciągnięty z wirówki. Nie wiedziałem tylko, co i kiedy się złego wydarzy. No, ale się dowiedziałem.

Odcinają mnie od 1 lutego od sieci. Na początku pomyślałem, że to jeszcze kupa czasu, ale potem zwróciłem uwagę, że 1 luty jest jutro. A to ci niespodzianka! I znów wieść o zakończeniu przygody ze stałym łączem dopadła mnie na dzień przez owym zakończeniem. Tym razem jednak z powiadomieniem mnie o tej przykrej rzeczy, zwlekała Cruella, która najwidoczniej nie chciała mi nerwów przysparzać (tak się to pisze?). No to się Jej nie udało, buuu. No i ta właśnie wiadomość mnie dobiła. Pół dnia miałem przeczucie, a drugie pół nerwy. No, ale na szczęście jest światełko w tunelu. Zadzwoniłem po innego internetowego dostawcę w celu rozeznania się co i jak, no i się okazało, że prawdopodobnie nie będzie trzeba bulić nic za podłączenie mnie na nowo do sieci, a jedynie comiesięczną opłatę tylko. Transfer będzie nieporównywalnie gorszy, ale darowanemu koniowi… Wszystko zależy od li tylko jednej rzeczy – czy jutro osoba wydelegowana do przestawienia w lewo anteny, nie spadnie z dachu 🙂 No i jeszcze od tego, czy mój komputer nie sprawi jakiejś niespodziewanej niespodzianki (czy są spodziewane niespodzianki?). A z moim komputerem to może być różnie. Jutro będę mądrzejszy.

A na razie jeszcze mnie nie odcięli więc jestem i na wariata dociągam jeden film, bo wypaliłem już jedną płytę i byłoby głupio nie mieć drugiej do kompletu. Ech te niespodzianki. No, ale przynajmniej mam romantycznie.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004