×

SYLWESTER, OSIEM LAT TEMU

(1996/97)

Sylwester przełomu lat dziewięćdziesiąt sześć/dziewięćdziesiąt siedem spędzałem w sposób dla siebie tradycyjny – czyli siedząc w domu (stąd słowami napisane lata żeby notka była dłuższa 🙂 ). Siedząc w domu sam jak patyk oczywiście. Z notki w moim pamiętniko-dzienniku wynika, że był to dzień wyjątkowo depresyjny, z gatunku takich, które lepiej zapomnieć – nawet filmów w telewizji się nie dało oglądać, bo na parterze trwała imprezka rodzinna, a rodzinne imprezki u Quentinów do cichych nie należą. Siedziałem więc nad moim pamiętniko-dziennikiem i to w nim napisałem pierwsze słowa dziewięćdziesiątego siódmego roku parę sekund po północy.

Ten marny Sylwester zakończył rok, który na przemian był dobry i zły, choć jednak bardziej ze wskazaniem na dobry. Zdałem maturę, dostałem się na studia, przez pół roku byłem z moją wymarzoną od przedszkola dziewczyną… Z drugiej strony wymarzona od przedszkola dziewczyna rzuciła mnie, rzucając przy okazji cytatem z Tatarkiewicza w twarz. Coś, że nie jest gotowa ble ble ble. Jej strata, prawda? 🙂

Wspomnienia powrócą w notce o Sylwestrze 1997/98.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004