×

SHREK PO CZESKU

Właśnie oglądam. Porażające przeżycie Osliku! Hehe.

W zasadzie to się tylko tym chciałem pochwalić, bo nie mam nic więcej do powiedzenia. Przesiedziałem parę godzin i pooglądałem filmy. Konkretnie dwa – powtórzyłem sobie „Saw” utwierdzając się w przekonaniu, że to wyjątkowo marny film (podczas drugiego seansu jeszcze marniejszy) i mamy w przypadku niego do czynienia z przykładem potwierdzającym powiedzenie „wiele hałasu o nic”. A drugi film jaki odhaczyłem to „Stander”. Nie chce mi się pisać recenzji osobnej więc tutaj powiem, że „Stander” to taki „Donnie Brasco” dla ubogich z Thomasem Jane w roli głównej. Ogląda się to fajnie, nie nudzi, wszystko jest na swoim miejscu, ale wyraźnie brakuje mu tego nienazwanego czegoś. No, ale jak ktoś ma ochotę popatrzeć na goły tyłek Tomka to polecam. Szkoda tylko, że gołego tyłka jego filmowej żony zobaczyć nie można. Dziwna ta Deborah Kara Unger. Niby w każdym filmie rozebrana, a nic nie widać co należy.

W ogóle to zrobił się z tego filmowy bo czekam na „Session 9”, która dzisiaj na Polsacie o 00:30 (czyli de facto już w sobotę). Nie wiem czy doczekam, bo jakiś taki śpiący jestem i zmęczony. „To zadziwiające jak się człowiek męczy nic nie robiąc” cytując za „The Full Monty”. A tak w ogóle to z filmowego piątku zrobi się filmowy weekend, bo jutro w nocy czeka mnie plus minus jedenaście godzin z „Władcą pierścieni” czyli seans trzech rozszerzonych wersji filmu Petera Jacksona. który da mi odpowiedź na to czy jestem twardzielem, czy tylko mi się wydaje, że jestem.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004