×

MIŁOŚĆ

Miłość cierpliwa jest… tak mówi Pismo. Tyle, że Pismo nie dodaje, że dużej cierpliwości trzeba też, gdy musi się przez dwie godziny patrzeć na miłość 🙂

Dwa dni temu zaglądnął do mnie zakochany kumpel (zresztą pisałem o tym w końcu było to Wydarzenie Tygodnia 😉 ) i zaprosił do siebie na dzisiejszy mecz Wisły z Legią. Ucieszyłem się, bo lubię tą polską piłkę (s)kopaną [(C) Tomaszewski Jan], a i mecz zapowiadał się ciekawie. „Wpadnij” przekonywał kumpel. „Będę ja, będzie G” kontynuuował, a mnie naprawdę nie trzeba było przekonywać dalej, bo pomysł mi się spodobał. Mecz plus możliwość pożartowania sobie z kumpla, którego znam od zawsze właściwie i o którym mógłbym tu wiele ciekawych rzeczy napisać, gdyby tylko komuś chciało się to czytać. Sounds like fun 🙂

No i poszedłem zaopatrzony w pole siłowe chroniące mnie przed nadmiernym epatowaniem miłością i jakoś przetrwałem choć łatwo nie było. Mecz specjalnie ciekawy nie był (Wisła zwyciężyła 2:0 nawet się nie pocąc) tym trudniej było opanować skręty głowy w lewo, gdzie dochodziło do aktów okazywania czułości. Mizianie po włosach, trzymanie się za rękę etc. Takie nieszkodliwe (bo w obecności rodziców) pokazywanie światu, że jest się razem. Słodcy są w każdym bądź razie 😉 Nie zdołowało mnie to nic, a nic, bo kumpel czekał na tą swoją miłość baaardzo długo i coś Mu się w końcu od życia należy, ale to już nie było takie oglądanie meczu jak to drzewiej bywało. Ponabijać się z piłkarzy sposobu nie było, bo kumpel zajęty był nogą G i takie tam. No, ale jak to już wspomniałem na początku cierpliwy byłem i tylko uśmiechałem się pod nosem tęskniąc troszkę (ale tak tylko troszeczkę) za większymi emocjami czysto piłkarskimi towarzyszącymi oglądaniu meczu.

Pewien niezbyt mądry (ale za to bardzo śmieszny) film „twierdził”, że wojna zmienia ludzi. Tak, wojna też, ale przede wszystkim to zmienia ludzi miłość. Kumpel okazało się, że jest „Misiem”, jak i okazało się, że najczęściej operuje słowem „Myszka”. Ale najbardziej moje niedowierzanie spowodował jeden dialog. Była dwudziesta piąta minuta meczu, gdy stwierdziłem:
– Ho ho. Dwadzieścia pięć minut meczu za nami, a jeszcze Dody nie pokazali!
– Kogo? – Zapytał kumpel.
– Dody.
– A kto to jest?
– Dody nie znasz?
– Nie, nie kojarzę.
– Boże D. na jakim świecie ty żyjesz? No jak rany Dody nie znać!
W tym miejscu wtrąciła się G.
– No nie pamiętasz? Czytaliśmy o niej we „Wprost”.

Wiecie co? Gołe zdjęcia w CKMie, goły teledysk w telewizji, goła jako prezent dla Radzia… A on o niej czytał we „Wprost”! Tak. Miłość zmienia ludzi jak jasna cholera.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004