×

M JAK MATRIX (4)

Z ROZJAŚNIENIA

WNĘTRZE. MIESZKANIE RYŚKÓW. DZIEŃ

GRAŻYNA krząta się przy zlewie. Słychać dzwonek do drzwi. GRAŻYNA jak zwykle zaniepokojona, gdy słyszy dzwonek, podchodzi do drzwi i nieufnie patrzy przez judasza. Uśmiecha się i otwiera drzwi. Do mieszkania wchodzi CZESIA.

CZESIA
Cześć ciocia. Masz chwilę?

GRAŻYNA
Tak Czesiu, wejdź proszę i usiądź. Ja tylko pozmywam talerze. Nienawidzę jak mam brudne naczynia w zlewie!

CZESIA siada. Chce coś powiedzieć, ale w tym samym momencie znów słychać dzwonek. GRAŻYNA zaniepokojona patrzy przez judasza. Nieufnie otwiera drzwi nie zdejmując łańcuszka. Za drzwiami stoją RICARDO i MORFEUSZ

GRAŻYNA
Tak?

RICARDO (jąkając się)
Dzień dobry… yyy… Ricardo… yyy… moje imię to Ricardo. Jestem nowym.. yyy… sąsiadem.. yyy… przyszedłem pożyczyć cukier.

MORFEUSZ
Stop!

Obraz dookoła MORFEUSZA i RICARDO zatrzymuje się w bezruchu.

MORFEUSZ
Źle!

RICARDO
Co? Co zrobiłem nie tak?

MORFEUSZ
To jest opera mydlana. Nie możesz tak w jednym zdaniu powiedzieć wszystkiego kim jesteś i co cię sprowadza. Ideałem jest gdyby ta rozmowa zajęła cały odcinek. Nie możesz tak w parę sekund uciąć okazji na nieźle zapowiadający się dialog. To od razu zwróci uwagę reżysera!

RICARDO
Rozumiem. A powiedz, jak to zrobiłeś, że wszystko wokół nas zamarło?

MORFEUSZ
Zapominasz, że to nie jest prawdziwy Matrix tylko program symulacyjny. Możemy nim sterować do woli.

RICARDO
O, to fajne. A gdybym zrobił tak, coś się stanie?

RICARDO wsuwa dłoń w szparę między framugą i drzwiami. Zdejmuje łańcuszek i otwiera drzwi. Podnosi bluzkę GRAŻYNY, rozpina jej biustonosz i spogląda na jej nagie piersi.

WNĘTRZE. POKÓJ SYMULACJI. DZIEŃ

MORFEUSZ zdejmuje gogle.

MORFEUSZ
Za każdym razem to samo. Zawsze zagladają jej pod bluzkę… Z kim my musimy pracować! Wyłącz program „Klan”. Załaduj „M jak miłość”.

MORFEUSZ zakłada gogle.

WNĘTRZE. SZPITAL. DZIEŃ

Pod ścianą stoi HANKA w przezroczystej bluzeczce i płacze spogladając na zdjęcie MATEUSZA. Obok przechodzi RICARDO. Patrzy na nią i przystaje tuż obok.

RICARDO
O kurwa! Pani nie nosi stanika!

MORFEUSZ
STOP!!

RICARDO
Co?

MORFEUSZ
W operze mydlanej nie wolno przeklinać!

WNĘTRZE. POKÓJ SYMULACJI. DZIEŃ

MORFEUSZ
Załaduj „Na dobre i na złe”.

WNĘTRZE. SZPITAL W LEŚNEJ GÓRZE. DZIEŃ

LEKTOR (z OFFu)
Do szpitala w Leśnej Górze trafia nowy pacjent – Ricardo, cierpiący na nagły atak bólu brzucha.

KUBA BURSKI
Dzień dobry. Witam pana w Leśnej Górze. Długo pan ma już te bóle brzucha?

RICARDO
Od godziny. Siedziałem na przystanku i sam bym sobie z nimi poradził, ale akurat przejeżdżała karetka i zabrano mnie tu do szpitala.

KUBA BURSKI (opukując brzuch RICARDO)
Nie sądzę żeby sam pan sobie z tym poradził. To mi wygląda…

(tadam, tadam)

KUBA BURSKI
… na zapalenie poprzeczne okrężnicy połączone z zakrzepem tętniczym w obrębie mięśnia sercowego. Konieczna jest natychmiastowa operacja! Musimy udrożnić pańską okrężnicę!!

RICARDO
Ale to już nie pierwszy raz mnie tak boli. Dotychczas zawsze sam sobie z tym radziłem.

KUBA BURSKI
JAK? Jak to możliwe.

RICARDO
No wie pan.

KUBA BURSKI
Nie, nie wiem.

RICARDO
No wie pan, wystarczyło, że się… no wie pan…

KUBA BURSKI
Nie, nie wiem. Proszę mi natychmiast powiedzieć. Muszę wiedzieć! To może mieć wpływ na przebieg dalszej hospitalizacji!

RICARDO
No wie pan… Jeeezu… no wystarczy, że się…

KUBA BURSKI
Tak?

RICARDO (zażenowanym szeptem)
Wys… Wypróżniłem.

MORFEUSZ
STOP!! Bohaterowie oper mydlanych się nie wypróżniają!!

WNĘTRZE. POKÓJ MORFEUSZA. DZIEŃ

MORFEUSZ (do RICARDO)
Minęły trzy tygodnie twojego treningu. Jeszcze nie jesteś idealnie wytrenowany, ale już na tyle dobry żeby spotkać się z Wyrocznią. Jutro tam pójdziemy.

WNĘTRZE. KORYTARZ MIESZKANIA WYROCZNI. DZIEŃ

MORFEUSZ siada na krześle stojącym pod ścianą. RICARDO patrzy na niego zdziwiony.

RICARDO
Nie idziesz ze mną.

MORFEUSZ
Nie, tylko ty masz się spotkać z Wyrocznią. Ja tu na ciebie poczekam. No idź.

RICARDO otwiera drzwi.

WNĘTRZE. POCZEKALNIA U WYROCZNI. DZIEŃ

RICARDO wchodzi do środka. W poczekalni jest pełno dzieci. Biegają, podskakują, siedzą na podłodze i się bawią. Nie zwracają w ogóle uwagi na RICARDO. RICARDO siada na kanapie przed dużym telewizorem. Na ławie przed nim leży pilot. Włącza nim telewizor. Na ekranie pojawia się twarz łysego chłopca. Na oko siedmiolatka. Spogląda przed siebie i mówi:

ŁYSY SIEDMIOLATEK
Łyżka nie istnieje.

Kamera oddala się. Widzimy, że chłopiec siedzi w pokoju bez klamek. Przed nim stoi stół, a na stole talerz z zupą. Chłopiec łapie widelec i zaczyna jeść nim zupę. Głos z OFFu informuje:

GŁOS Z OFFU
Media Markt. Sklepy nie dla idiotów.

W tym samym momencie do RICARDO podchodzi KOBIETA.

KOBIETA
Wyrocznia już czeka na ciebie. Możesz wejść.

WNĘTRZE. POKÓJ WYROCZNI. DZIEŃ

Wyrocznia siedzi przy piekarniku odwrócona plecami do drzwi. Przez drzwi wchodzi RICARDO.

WYROCZNIA
Witaj Ricardo. Zaraz skończę. Rozgość się, a wazonem się nie przejmuj.

RICARDO
Jakim wazonem?

RICARDO potrąca stojący na stoliku wazon. Wazon upada na podłogę i tłucze się na kawałki.

WYROCZNIA
Tym.

RICARDO
Przepraszam.

WYROCZNIA
Mówiłam ci, żebyś się nim nie przejmował.

WYROCZNIA odwraca się w stronę RICARDO. RICARDO patrzy na nią ze zdumieniem. Rozpoznaje ją.

WYROCZNIA
Dzieci go naprawią.

RICARDO
Ty… ty… ty… jesteś… Michael Jackson!!

(tadam, tadam)

WYROCZNIA (zbita z tropu)
Rozpoznałeś mnie? Ci cholerni chirurdzy plastyczni wszystko zepsują. Chciałem być biały. Dupa. Chciałem być kobietą. Dupa…

RICARDO
Nie przejmuj się, nikomu nie powiem. jestem z tobą! A ta siedmiolatka co się bawiła klockami w twojej poczekalni…

WYROCZNIA
No no no! Podejdź tu.

RICARDO podchodzi. WYROCZNIA patrzy mu głęboko w oczy.

WYROCZNIA
Przykro mi. Nie jesteś Wybrańcem!

(tadam, tadam)

ZACIEMNIENIE

KONIEC

CDNN

Wszystkich dwóch 😉 zainteresowanych przygodami bohaterów „M jak Matrix” zapraszam na http://bocznica.org do działu Teksty –> Telenowela. Tam znajdziecie dwie serie „Rozpalonych uczuć” – wenezuelskiej telenoweli z drugim dnem.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004