No i postanowiłem sobie pograć w literaki. Zalogowałem się, wlazłem na stół, zaprosiłem jakiegoś przeciwnika, przeciwnik przyjął moje zaproszenie i rozpoczęliśmy grę. Rozpoczynał szanowny Pan Przeciwnik. Rozpoczął z grubej rury, bo wymienił wszystkie siedem liter. Po tym spektakularnym ruchu nastąpiła moja kolej. Ułożenie scrabble’a (wyraz ze wszystkich siedmiu liter na stojaczku premiowany +50 punktów) nie zajęło mi dużo czasu, bo literki fajne przyszły na sam początek) i już byłem bogatszy o 66 punktów. Przeciwnik wyraz zaakceptował (trudno nie zaakceptować wyrazu „zalewaj”) po czym… uciekł. A przecież nie ułożyłem „uciekaj”! Może po prostu poszedł zalewać robaka ze smutku. Tak czy siak miałem sześć minut, które trzeba było odczekać bezczynnie więc pomyślałem, że zacznę pisać jakąś notkę. A jako, że sześć minut już minęło to mogę wracać do literaków. Zobaczymy jak zachowa się następny zaproszony przeciwnik.
Cóż, następnego przeciwnika się jakoś nie doczekałem. Szkoda, że wszyscy mi odmawiali, bo miałem ochotę wygrać jeszcze parę partii i poprawić sobie i tak już całkiem niezły humor. No, ale póki co robię przerwę w szukaniu, bo zbliża się pełna godzina, a o pełnych godzinach (na szczęście nie wszystkich) z moją siecią dzieją się różne dziwne rzeczy i jakby tak padła to może by się akurat trafiło, że „uciekłem” z rozgrywanej partii i jeszcze by ktoś o mnie w blogu swoim napisał używając słów potocznie używanych za ironiczne. A tak to sam jestem panem i władcą sytuacji. No, a przynajmniej do czasu, gdy ktoś mi tyłek w literaki skroi. Zresztą to i tak pewnie będzie wina moich słabych liter
Tak sobie myślę co to siedzi w narodzie żeby tak uciekać z ledwo ropoczętej partii. Nie będę ściemniał, że gościu miał jakieś szanse (
Z rzeczy optymistycznych to muszę się pochwalić, że odnalazłem sens życia! Znaczy się taką rzecz, dla której chce mi się żyć. Otóż przypadkiem zobaczyłem mojego kumpla Dropsika, który prowadził do domu swoją dziewczynę Gośkę (cieakwe co oni tam robią jak są całkiem sami w tych południowych godzinach